Sierpień.
Kojarzy mi się ze żniwami, słomą,ostatnim ciepłym powietrzem. Natura
dużo daje nam od siebie. Mój dzisiejszy wypiek to właściwie agrest pod
kruszonką. Smaki kojarzą się trochę z zimową porą, ale gdy dodałam do
każdej porcji gałkę lodów waniliowych, lato natychmiast wróciło. W
sadzie są też dojrzałe słodkie, zółte śliwki. A u sąsiada widziałam
mirabelki, które niezmiernie mnie kuszą. Kojarzą mi się z wakacjami u
babci, kiedy to spacerowaliśmy wśród pól i przy drodze rosły drzewa
mirabelkowe.
Agrest pod kruszonką (mała foremka do tart, zrobiłam z 1/2 przepisu oryginalnego)*
- 350 g agrestu
- 200 ml białego wina
- 150 g cukru
- 1 laska cynamonu
- skórka cytrynowa
- 60g zmielonych migdałów
- szczypta mielonego cynamonu
- 75g masła
Obrany agrest nakłuwamy grubą igłą i zalewamy winem w garnuszku, dodajemy 100g cukru, laskę cynamonu i skórkę z cytryny. Gotujemy na małym ogniu 8 minut i następnie odcedzamy.
Mąkę, migdały, resztę cukru i zmielony cynamon mieszamy w misce. Dodajemy rozpuszczone masło lekko ostygnięte. Mieszamy.
Do przygotowanej formy kładziemy agrest i na to kruszonkę. Pieczemy ok 20 minut w 200 st. C.
* "Domowe wypieki" wyd. Olesiejuk
agrest <3 uwielbia go! a w tym roku jadlam niestety dopiero tylko raz :-(
OdpowiedzUsuńzakochalam sie w formie! gdzie zakupiona?:-)
Magda,
UsuńNiestety nie wiem gdzie foremka została zakupiona, bo dostałam ją w prezencie.
Jest silikonowa. Coś mi się kojarzy, że podobne widziałam kiedyś w Lidlu.
Pozdrawiam